Luksusowe wczasy nie tracą na popularności. Na all inclusive decydują się wszyscy ci, którzy marzą o wypoczynku w dostatku. Zdarza się jednak tak, że na miejscu okazuje się, że niektóre atrakcje i udogodnienia wymagają wniesienia dodatkowych opłat. Podpowiemy, które z nich są warte uwagi, a którymi nie warto zawracać sobie głowy.
Płatne drobnostki
Ponadprogramowe opłaty wcale nie muszą dotyczyć rzeczy drogich. Oczywiście bywa tak, że dopłaty wymaga np. chęć wzięcia udziału w wycieczce. To zrozumiałe. Ale czy tak samo jest w sytuacji, gdy idziemy na hotelową plażę i chcemy skorzystać z tamtejszego parasola bądź leżaka? To zależy od naszego podejścia. Bądźmy szczerzy: mówimy o udogodnieniach, które nie wiążą się z poważnym wydatkiem. Wynajęcie leżaka i/lub parasola zwykle uszczupla naszą kieszeń ledwie o kilka euro. Mimo tego nie brakuje głosów, jakoby zmuszanie gości do płacenia za tak, zdawałoby się, podstawowe przedmioty było nie w porządku. Niestety, polityka hoteli jest jaka, jest i nic nie zapowiada, by miała się ona zmienić. Warto zatem zacisnąć zęby i przeboleć kilka czy kilkanaście złotych. Ale jeśli stwierdzimy, że nie zamierzamy płacić ani grosza więcej, to… nikt nas do tego nie zmusi. Hotelowa plaża czy basen mają to do siebie, że można cieszyć się nimi bez towarzystwa leżaka. Uwaga! Hotele oferujące dostęp do basenu nierzadko każą sobie płacić za używanie ręczników basenowych. Zazwyczaj ceny wynoszą kilka euro za osobę. Zdarza się też, że turyści dowiadują się o konieczności opłacenia wykorzystywanej klimatyzacji, ale raczej nie dotyczy to ofert typu last minute all inclusive. Jeśli zamierzamy korzystać z zabezpieczeń typu sejf, przygotujmy się na konieczność poniesienia dodatkowych kosztów. W tym przypadku raczej nie ma co liczyć na „darmochę”.
Wydatki uzasadnione
Wymienione wyżej udogodnienia mają to do siebie, że w wielu wypadkach można z nich zrezygnować. W innych wydatek jest symboliczny, więc może warto po prostu zacisnąć zęby? W pewnym sensie zrozumiałe mimo wszystko są głosy tych, którzy nie widzą sensu wykładania dodatkowych pieniędzy na ręczniki i parasolki. Trudno jednak oczekiwać, by darmową atrakcją była wycieczka połączona ze zwiedzaniem. Mówimy o oferowanym przez hotel bonusie wymagającym przewodnika, autokaru (w najlepszej sytuacji małego busa) i kierowcy. Samochody nie jeżdżą na powietrze, podobnie jak ludzie nie pracują za darmo. Wniesienie opłaty jest w takim przypadku zupełnie zrozumiałe i warte zachodu. W końcu na wczasy jedziemy po to, by odpocząć, ale zwykle też w celu zobaczenia nowych miejsc. Zapłacenie za nieobowiązkową wycieczkę zwykle jest dobrym pomysłem. W końcu jaka pewność, że jeszcze kiedyś zjawimy się w tym samym miejscu?
Podsumowując…
Warto być czujnym. Zdarza się, że nawet przy opcjach last minute all inclusive w barze będziemy musieli zapłacić za niektóre napoje czy przekąski. Czy warto? Jak kto woli, ale z pewnością damy sobie bez nich radę. Co innego wycieczki. Może warto wykupić tę, która faktycznie nas interesuje, nawet jeśli nie jest tania? O opinię zawsze możesz zapytać nas. W Coral Travel znamy się na rzeczy.